Genesis

Oceń ten artykuł
(197 głosów)
(1983, album studyjny)

01. Mama - 7:25
02. That's All - 4:23
03. Home By The Sea - 4:52
04. Second Home By The Sea - 6:20
05. Illegal Alien - 5:13
06. Taking It All Too Hard - 3:55
07. Just A Job To Do - 4:45
08. Silver Rainbow - 4:28
09. It's Gonna Get Better - 6:25

Czas całkowity - 47:46

- Phil Collins - wokal, perkusja
- Tony Banks - instrumenty klawiszowe, dodatkowy wokal
- Mike Rutherford - gitara, gitara basowa, dodatkowy wokal

Media

1 komentarz

  • Krzysztof Baran

    Niesamowita potęga brzmienia rządzi tą płytą. Rządzi i nie pozwala się od niej oderwać, choć głównie to tylko pop-rock. Ale to taki zimny, mroczny i bardzo klimatyczny pop-rock z kilkoma rodzynkami. To wszystko, co najlepsze w brzmieniu typowym dla lat 80, wymieszane w jednym cieście, takiej układance z klockami o różnych kształtach. I tylko żal, że przy tym brzmieniu tak mało tu genesisowskiej klasyki.
    Są dwa (patrząc na indeks utworów to trzy) genialne dzieła. Reszta to kilka piosenek, powtórzę się - o tym znakomitym chłodnym brzmieniu, całkiem poprawnych, ale... tylko poprawnych...
    'Mama' wbija nas w ziemię swą nieprawdopodobną potęgą, instrumentalnym polotem i dość kontrowersyjnym tekstem (wyznanie młodego chłopca o bezgranicznej, wręcz beznadziejnej miłości do ulicznej prostytutki). Ale to, co nawyprawiał tu Phil Collins swymi strunami głosowymi to prawdziwy wokalny majstersztyk. To chyba najlepiej zaśpiewany, wręcz wykrzyczany numer w historii tego wokalisty.
    'Home By The Sea', to po wysłuchaniu pierwszej zwrotki, z pozoru jeszcze jeden na tej płycie, popowy utwór. Ale jego progresja i przejście w znakomite, instrumentalne 'Second Home By The Sea' sprawiają, że mamy do czynienia z kolejnym klasykiem Genesis. Utwór również okraszony jest ciekawym tekstem, opowiadającym o małym domku nad brzegiem morza, w którym uwięzione są dusze zmarłych, dramatycznie wołające o pomoc.
    Z pozostałych utworów 'That's All', to wielki, radiowy przebój (kto go nie zna?), 'It's Gonna Get Better' - dość ciekawie brzmiący finał zapowiadający następną płytę i... trochę pop-papki, ale znów się powtórzę, o tym zniewalającym brzmieniu, tworzonym przez kolejne klocki układanki (patrz okładka). Brzmienie to nie pozwala nacisnąć stop w odtwarzaczu...
    A do wysłuchania płyty nie będę namawiał, bo i tak ją chyba wszyscy słyszeli...

    4/5 za materiał, 10/5 za brzmienie

    Krzysztof Baran wtorek, 08, kwiecień 2008 03:55 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Rock Symfoniczny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.