In This Life

Oceń ten artykuł
(10 głosów)
(2013, album studyjny)

1. Rhythm Zero
2. Eleven
3. In This Life
4. Red Air
5. Paradise Lost
6. The Fall of Dreams
7. Iceland
8. Trinity
9. Voice of Reason
10. The Empire

Line-up:

Virgil Donati / Drums

With:
Doug Shreeve
Marco Sfogli
Dennis Hamm
Alex Argento
Brett Garsed
Irwin Thomas
Alex Machacek
Paul Sherman
Anthony Crawford
Tom Kennedy
Jeff Babko
Rafael Moreira
Simon Hosford

1 komentarz

  • Łukasz 'Geralt' Jakubiak

    Virgil Donati to jeden z moich ulubionych instrumentalistów. Ten niezwykle utalentowany wizjoner, jest jednym z najbardziej rozchwytywanych perkusistów na świecie. Nazywany jest przez wielu „perkusyjnym potworem”, ale jego cechą charakterystyczną jest rytmiczna dyscyplina, co wielokrotnie udowodniał przy takich projektach jak: Southern Sons, Soul Sirkus, czy Vertigo Josepha Williamsa. Virgil doskonale odnajduje się w wielu środowiskach muzycznych, współpracując także z gwiazdami muzyki pop pokroju Tiny Areny, ale jego największym zamiłowaniem od zawsze był jazz fusion z masą rozmaitych wariacji. Słyszeliśmy je w sporej części na Planet X oraz jego solowych albumach („Serious Young Insects”, czy „Just Add Water”), ale dopiero tegoroczny „In This Life” okazuje się być tym najbardziej wyczekiwanym - zarówno dla fanów, jak i samego Donatiego.

    Virgilowi przy tworzeniu materiału pomagało wielu muzyków (głównie jazzowych) i wśród nich możemy usłyszeć m.in. Alexa Argento, Marca Sfogliego (James LaBrie), Douga Shreeve’a (Planet X), Dennisa Hamma, Bretta Garseda, Anthony’ego Crawforda, Alexa Machaceka, czy Artyona Manukyana. To naprawdę bardzo mocny skład, który - pomimo różnych preferencji - potrafił idealnie się uzupełnić i jednocześnie określić charakter całego albumu… A jest naprawdę czego posłuchać. Na całym krążku zdecydowanie przeważają popisy Virgila – rytmiczne wariacje, spontaniczne zmiany tempa, a niekiedy nawet bardzo jamowa prezencja (okraszona kapitalnymi sekcjami pozostałych instrumentalistów). To co „wyrzeźbił” Donati w swoich kompozycjach przebija wszystko, co do tej pory stworzył i utwory pokroju agresywnego „Rythm Zero”, jazzującego i metalowego jednocześnie „Iceland”, czy przepięknego „Trinity” (genialne gitarowe solo) to istne, rytmiczne perełki, które zachwycą każdego fana jazz fusion. Na tym krążku nie ma miejsca dla złych, czy nawet przeciętnych numerów, każdy z osobna jest dopracowany i wyróżnia je charakterystyczny temat, odpowiednio budowany przez każdego z muzyków. Taki chociażby „Voice Of Reason” to popis umiejętności, grającego na basie Anthony’ego Crawforda oraz gitarowego wymiatacza - Marca Sfogliego. „Paradise Lost” to kompozycja uzewnętrzniająca symfoniczne upodobania Virgila. Wyniosły charakter utworu podkreślają partie zagrane na wiolonczeli przez Artyona Manukyana oraz piękne, akustyczne akordy w wykonaniu Alexa Machaceka. Nie można także zapomnieć o singlowym „Red Air” – to tajemniczy, nieco mroczny, ale też fantastycznie zaaranżowany utwór. W osłupienie wprawiają nas tam pozostali muzycy – precyzyjny Doug Shreeve, rewelacyjny Alex Argento i oczywiście Marco Sfogli (finałowe solo powoduje gęsią skórkę). Doskonałym podsumowaniem albumu jest kończący „The Empire”. Znalazło się tam miejsce dla każdego elementu, który na swój sposób portretuje muzykę zawartą na „In This Life”… Mamy zatem symfoniczne wariacje, agresywne riffy, zmiany tempa, fantastyczne solówki i oczywiście wiele, zaskakujących zagrywek, które zaspokoją melomanów wszelkich technicznych popisów.

    Virgil Donati zapowiadał, że „In This Life” będzie jego pierwszym, solowym albumem z prawdziwego zdarzenia… i tak też się stało. Muzyk jest w tej chwili w najlepszej, życiowej formie i serwuje nam najbardziej dopracowany krążek w całej swojej karierze. Fenomenem tego wydawnictwa nie jest wyłącznie jego różnorodność, czy skomplikowane, perkusyjne popisy, ale to jak reszta instrumentalistów odnajduje się w świecie Virgila. Każdy utwór został nagrany przez inną grupę muzyków i – co najciekawsze – każdy z nich idealnie buduje fundament płyty. Nawet najdrobniejsza luka zostaje natychmiast załatana przez niezwykle zgraną ekipę, która rozumie się na każdej, muzycznej płaszczyźnie. Virgil bardzo sprawnie połączył jazz fusionowe brzmienie z metalowymi odniesieniami, a wszystko ubarwił swoimi, osobistymi pasjami. Na każdym kroku słychać, że to niespełniona wizja geniusza, ale okraszona instrumentalną swobodą i… artystyczną szczerością. To zdecydowanie największa siła „In This Life” i jednocześnie najlepsza rekomendacja dla tego wydawnictwa.

    5/5

    Łukasz 'Geralt' Jakubiak czwartek, 19, wrzesień 2013 17:20 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Jazz-Rock / Fusion

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.