Chapter One

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
(2013, album studyjny)

1. Open The Door, See The Ground (10:17)
2. Conversation (8:02)
3. Pop Sick Love Carousel (6:16)
4. Reverie #2 (14:51)
5. Love Letter From Canada (4:26)
6. Dangerous Kitchen (9:04)
7. A Dancing Girl From Planet Marsavishnu Named After The Love (10:48)

Czas całkowity: 63:44

- Reza Ryan (guitar)
- Adi Wijaya (keyboards)
- Enriko Gultom (bass)
- Algiah Akbar (drums)

gościnnie:
- Nicholas Combe (sax)

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Gdy za sprawą redakcyjnego kolegi (Jacka Ch.) wpadła mi w ręce płyta grupy o dźwięcznej nazwie I Know You Well Miss Clara, w pierwszej chwili podejrzewałem redakcyjny żart. Utwierdzała mnie w tym przekonaniu idiotyczna okładka i mocno tajemnicza mina Jacka…. Po chwili doczytałem się , że grupa pochodzi z …. Indonezji, a gwoździem do trumny był tył okładki z czterema sympatycznymi młodzieńcami których można by podejrzewać o wszystko, tylko nie o granie na jakimkolwiek instrumencie. Ubawiłem się mocno i postanowiłem „nie dać się wkręcić”. W domu, wieczorem, po przesłuchaniu kilku innych płyt, przypomniałem sobie o pracy domowej, którą miałem odrobić. Było już późno, więc bardziej z obowiązku, niż z ciekawości włączyłem owo indonezyjskie cudo. I „odleciałem”… Jednak nie żart! Znakomita płyta ! Piękne połączenie lekkiego fusion i ciężkiego, momentami niemal crimsonowskiego proga, zagrane z wielką wyobraźnią i wyczuciem. Każdy instrument to oddzielne dzieło sztuki. Połączone razem to już niemal kosmos…. Płyta wciąga i uzależnia – jest ze mną już trzeci dzień i nie wychodzi z lasera. Nawet na spacer… 7 utworów, prawie 65 minut muzyki. Muzyki, której nigdy bym się nie spodziewał na słonecznej Indonezji, a która to uświadomiła mi , że kierunek w którym poszła progresywna Europa jest chyba nie do końca „progresywny”. Know You Well Miss Clara to muzyka na miarę XXI wieku z fantastyczną , nieco holdsworthowską gitarą, pianem , w którym słychać dalekie echa jazz mistrzów ze stajni Blue Note i sekcją , która ani na sekundę nie jest tłem, a wręcz przeciwnie – czasami staje się motorem tej muzyki. Znakomity perkusista (Algiah Akbar) byłby chyba marzeniem każdej europejskiej grupy. Finezja, polot i niebywała precyzja zdumiewają i zachwycają. Jak tą grę porównam z niektórymi naszymi gwiazdami, które uważają, że im głośniej walą w bęben tym lepiej, bo taka jest rola perkusji to już wiem dlaczego tak to wszystko wygląda… Wracając do Chapter One - to debiut. Podejrzewam , że to będzie jedna z naprawdę niewielu grup, na której kolejne wydawnictwo będę czekał z wywieszonym ozorem, mimo iż łatwą w odbiorze ta muza nie jest… Momentami zahacza nawet o free… Istna kakafonia zmienia się niepostrzeżenie w fusion z górnej półki , który zachwyci chyba wszystkich zwolenników gatunku…oczywiście jak zwykle moim, cholernie subiektywnym zdaniem…

    Aleksander Król poniedziałek, 06, styczeń 2014 20:11 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Jazz-Rock / Fusion

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.