Hard Hat Area

Oceń ten artykuł
(12 głosów)
(1993, album studyjny)
1. Prelude 1:35
2. Ruhkukah 5:34
3. Low Levels, High Stakes 9:05
4. Hard Hat Area 6:06
5. Tullio 6:02
6. House Of Mirrors 7:47
7. Postlude 5:28

Czas całkowity: 41:37
- Allan Holdsworth (guitar, synthaxe)
- Steve Hunt (keyboards)
- Gary Husband (drums)
- Skuli Sverrisson (bass)

1 komentarz

  • Konrad Niemiec

    Ósma w dorobku Allana płyta, to jak na czas nagrania, dość krótka muzycznie propozycja. Płyta zawiera siedem utworów zamkniętych w około 42 minutach. Może to taki zamysł, aby po wysłuchaniu jej czuło się niedosyt i włączyło ponownie? Fakt jest faktem, że ja też czułem niedosyt i jak już wpadła ona w odtwarzacz to kilka razy się tam pokręciła. Powodem zresztą nie była li tylko jej długość, lecz sama muzyka. Kapitalna. Warta polecenia. Oczywiście nie jest to propozycja dla wszystkich. miłośnicy zfuzzowanej, riffowej gitary raczej nie znajdą tu nic dla siebie. Ale miłośnicy jazz-rocka (czytaj fusion) już jak najbardziej.

    Płytę rozpoczyna krótkie, prawie orkiestrowe Preludium, gdzie wchodzimy w spokojny klimat, jakby mając nadzieję, że to bardzo relaksująca pyta do poczytania gazet. Ale nic bardziej mylnego, bo już drugi utwór zmusza do odłożenia wszelkich lektur i skupienia uwagi. Allan pokazuje za co jest ceniony - warsztat, polot i gitarową inteligencję. Kawałek jazzrockowego wykopu. No i już chcielibyśmy dalej tupać nóżką, a tu kolejne zaskoczenie. Utwór trzeci - dziewięciominutowa kompozycja Holdswortha - Low Levels, High Stakes. Rozpoczyna się znów jak balladka, potem nawet delikatne solo basu, więc już chyba będzie spokojnie - można pomyśleć i próbować sięgnąć po gazetę... ale około piątej minuty rozpoczyna się solówka Allana. No i jak tu czytać? Balladka nabiera tempa, faktura się zagęszcza i gitara znów wyszarpuje z naszego umysłu resztki rozproszonej uwagi, aby scalić je w jedno i kazać się zasłuchać. Nie ma odprężenia, bo biegniki gitarzysty, raz po raz trącają o różne jazzowe skale i ciężko za nimi nadążyć. Perkusja pływa (jak w najlepszych solówkach Zappy) - nie ma tu stałego 1-2-3-4 tylko płynące, oczywiście w tempie dialogi gitarzysty i sekcji. Minęło dziewięć minut. Już? Utwór czwarty to niepokojąca metrycznie kompozycja jakby z innej bajki. Industrial??? Gdzieś około trzeciej minuty, tworzy się wspaniały klimat fusion i znów Allan biega po strunach. Genialne. Utwór piąty to znów rozkołysane niby spokojne, dźwięki, gdzie do głosu poza gitarą dochodzi brzmienie SynthAxe. Znakomita sekcja znów daje o sobie znać. Utwór kolejny rozkręca się długo, bo zbudowany został odwrotnie niż poprzednie - najpierw z płynących dźwięków wyłaniają się dźwięki syntezatorów i długo to one prowadzą główną frazę melodyczną. Zaczynają też pierwsze partie solowe. Dopiero w końcówce do głosu dochodzi brzmienie gitary Allana. Ostatnia kompozycja zaczyna się podobnie jak większość na tej płycie - od cichych i płynących dźwięków syntezatorów. No i już jakbym zaczął się odprężać i ręka znów powędrowała w kierunku stolika z gazetą, ale w okolicach drugiej minuty pojawiło się znów coś, co nie pozwala czytać. Dialog syntezaatorowo-gitarowo-bassowy wspierany przez synkopowaną perkusję. Tym razem to już coś wspaniałego - prawdziwe ostre fusion, szybkie i skomplikowane solówki, goniąca i gęsta perkusja. No, to co lubią tygrysy. Rewelacja. W czwartej minucie solówka basu, a potem rewelacyjne zakończenie...

    Płyta wybrzmiała. Koniec i cisza. No i czegoś tu brak. W tym momencie wypada wykonać tylko jeden gest - nacisnąć ponownie PLAY na odtwarzaczu, czego wszystkim serdecznie życzę.

    Konrad Niemiec wtorek, 19, czerwiec 2012 13:30 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Jazz-Rock / Fusion

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.