2. Andalusia, Andalusia (5:37)
3. A Sevilla (5:13)
4. Ball De Les Fulles (5:30)
5. Magic (6:23)
6. Joguines (3:00)
7. Alegries Del Mediterrani (9:17)
Czas całkowity: 35:50
- Josep "Kitflus" Mas (acoustic & electric pianos, synthesizers, clarinet)
- Primitiu Sancho (bass)
- Joaquim 'Max' Sunyer (acoustic & electric guitars)
1 komentarz
-
Nie ma się co rozwodzić. Hiszpański Iceberg był świetną grupą, a nagrany w 1977 roku album Sentiments (trzeci w dorobku zespołu) uznawany bywa, nie bez powodów, za największe osiągnięcie tej formacji. Kupować, słuchać, cieszyć się - oto moja rada. To, co znajdziecie poniżej to tylko kilka uwag, które można w zasadzie nazwać niepotrzebnym marudzeniem...
jacek chudzik sobota, 15, maj 2010 01:02 Link do komentarza
Sentiments jest dla mnie albumem wyraźnie dwudzielnym. Pierwszą jego połowę zdominowały utwory, w których Iceberg na siłę próbuje wpasować się w jazzrockowy mainstream, stając się nazbyt gorliwym uczniem Johna 'Mahavishnu' McLaughlina, czy późnego Return to Forever. Czyżby to właśnie sentyment nakazał Hiszpanom zrezygnować z obranego na wcześniejszych albumach kierunku i grać mniej osobliwą muzykę, ale bardziej popularną? Kompozycjom od jeden do cztery trudno cokolwiek zarzucić. Są bardzo dobre, instrumentalnie wręcz świetne, czasem może tylko przywołują aż nazbyt dokładne skojarzenia np. z Mahavishnu Orchestra. Problem w tym, że są to - aż do bólu - klasyczne jazzrockowe nagrania, w których profesjonalizm muzyków wspaniale łączy się z kompozycyjną sztampą. Wszystko brzmi bardzo dobrze, ale jednocześnie mało naturalnie. Paradoksalnie rzecz ujmując, są do tak dobre utwory, że aż nudne.
Przełamanie następuje wraz z piątym, najbardziej bodaj niepasującym do całej płyty, utworem, zatytułowanym Magic. Nie wiedzieć czemu rozpoczyna się on od odgłosów szczekających psów (a raczej ludzi imitujących odgłosy, jakie może wydawać wataha kundli), które przerywa gwizdek, kończąc tym samym ten dziwny wstęp. Sam utwór osadzony jest na mocno funkującym riffie basówki i, co ciekawe, na pierwszy plan wysuwają się w nim instrumenty klawiszowe (Josep 'Kitflus' Mas), dotychczas zdominowane przez gitarę (Joaquim 'Max' Sunyer). Magic ma wyraźnie doldingerowski posmak i spokojnie mógłby się znaleźć w repertuarze Passportu z pierwszej połowy lat 70. Co jednak najważniejsze, jest to utwór, w którym zespół gra o wiele swobodniej, niż dotychczas, a co za tym idzie - przyjemność słuchania rośnie.
Gwałtownie rośnie też poziom albumu, co potwierdzają dwie zamykające płytę kompozycje. Przedostatnia, Joguines, trwa równo trzy minuty i jest zwiewną miniaturką, w której główna rola przypada gitarze akustycznej, a tym samym na Sentiments wreszcie do głosu dochodzi hiszpański folk, ubarwiając i odświeżając muzykę zespołu. Jest to jednak wyłącznie przygrywka do prawdziwej uczty, jaką serwuje nam Iceberg w ostatnim utworze. Alegries Del Mediterrani - bo o nim mowa - to trwający ponad dziewięć minut muzyczny popis grupy. Jest to zdecydowanie najlepszy utwór na płycie, sprawiający wrażenie zaimprowizowanej w studiu muzycznej igraszki. Można odnieść wrażenie, że ten ciąg przeplatających się solówek klawiszowo-gitarowych gra zupełnie inny zespół, niż ten, który jeszcze przed chwilą słuchaliśmy w Andalusia; Andalusia, czy A Sevilla. Różnica między topornym, jakby skomponowanym na siłę początkiem Sentiments, a jego lekkim i porywającym zakończeniem jest zaskakująca. Niby nic się nie zmienia, a jednak wszystko jest inne.
Nie ma się co rozwodzić. Hiszpański Iceberg był świetną grupą, a nagrany w 1977 roku album Sentiments uznawany bywa, nie bez powodów, za największe osiągnięcie tej formacji. Moje wybrzydzanie można wsadzić między bajki. A płytę należy słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać.
Albumy wg lat
Recenzje Jazz-Rock / Fusion
- Musieliśmy czekać 3 długie lata na następną niesamowitą płytę, za którą odpowiada duet znakomitych instrumentalistów… Skomentowane przez Konrad Niemiec The Sound of the Earth (Reija, Xavi)
- Jest piątek, godzina 22:15. Zamiast bawić się, pić napoje alkoholowe (jak wiadomo, piwo to nie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Drugie wołanie (Jerzy Górka Artkiestra)
- Ja nie musze chyba nikomu mówić jak bardzo czekałem na tę płytę. Mam zaszczyt recenzować… Skomentowane przez Konrad Niemiec Mahandini (Dewa Budjana)
- Kiedy przeczytałem w zapowiedziach, że MoonJune szykuje kolejny projekt wiedziałem, że mam na co czekać.… Skomentowane przez Konrad Niemiec Vegir (Vantomme)
- Przypadek rządzi światem - mówią niektórzy. Czy aby na pewno? Nijaki Matthew Stover w książce… Skomentowane przez Bartek Musielak Invocation (Mako Sica)
- To już druga płyta artysty, która ukazała się nakładem MoonJune Records i druga którą mam… Skomentowane przez Konrad Niemiec Pasar Klewer (Dwiki Dharmawan)
- Od jakiegoś czasu można zaobserwować modę na nagrywanie albumów klasycznych przez muzyków rockowych. Na przełomie… Skomentowane przez Łukasz 'Geralt' Jakubiak The Dawn of Time (Donati, Virgil)
- Był sobie człowiek urodzony w Urugwaju, skąd przeniósł się do Nowego Jorku. Znakomita droga dla… Skomentowane przez Konrad Niemiec Dreamland Mechanism (Beledo)
- Jeśli myślicie, że o muzyce napisanej przez Pink Floyd wiecie już wszystko, to się bardzo… Skomentowane przez Konrad Niemiec Savoldelli Casarano Bardoscia - The Great Jazz Gig In The Sky (Savoldelli, Boris)
- Kiedy dostałem tę płytę do recenzji, byłem zdumiony. Taka muzyka w XXI wieku?? Ale tak,… Skomentowane przez Konrad Niemiec La Ligne Perdue (Outre Mesure)
- To jest bardzo wyjątkowa płyta, bo i muzycy i pomysł jest wyjątkowy. W jaki sposób… Skomentowane przez Konrad Niemiec Zhongyu (Zhongyu)
- To kolejna płyta ze znakomitej wylęgarni talentów MoonJune Records. Akurat w przypadku tego wydawnictwa w… Skomentowane przez Konrad Niemiec So Far So Close (Dwiki Dharmawan)
- Wytwórnia MoonJune Records ma nosa do wyszukiwania nieznanych szerokiemu światu talentów i prezentowania ich na… Skomentowane przez Konrad Niemiec Alive (Vasil Hadzimanov Band featuring David Binney)
- Nowy album grupy Slivovitz dostajemy do ręki po długiej, bo aż czteroletniej przerwie. Slivovitz to… Skomentowane przez Krzysztof Pabis All You Can Eat (Slivovitz)
- Z całej czwórki najwybitniejszych pianistów współczesnego jazzu Herbie Hancock zdecydowanie jest najbardziej przebojowy. Dawał temu… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Head Hunters (Hancock, Herbie)
- Miroslava Vitousa w niektórych kręgach nie trzeba przedstawiać. Jest jednym z najwybitniejszych współczesnych jazzowych basistów.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Infinite Search (Vitous, Miroslav)
- Organowy jazz najczęściej jest piosenkowy. Wystarczy tutaj spojrzeć na albumy Jimmy'ego Smitha, Jackiego Davisa, Milta… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Na kosmodromie (Grupa Organowa Krzysztofa Sadowskiego) (Sadowski, Krzysztof)
- Będąc początkującym słuchaczem jazzu, skojarzyłem - nie wiedząc czemu - Wayne'a Shortera z Joe Hendersonem.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Odyssey Of Iska (Shorter, Wayne)
- Długo zastanawiałem się, w jaki sposób rozpocząć tę recenzję. Ostatecznie postanowiłem, że w tym wypadku… Skomentowane przez Paweł Caniboł Warm Trio (Warm Trio)
- Juz po raz trzeci mam zaszczyt recenzować kolejne wydawnictwo grupy Simka Dialog. Nie będę się… Skomentowane przez Konrad Niemiec Live at Orion (simakDialog)
- Kiedy się słucha albumów Rypdala, można zauważyć kilka elementów dla nich wspólnych. Po pierwsze jest… Skomentowane przez Edwin Sieredziński To Be Continued (Terje Rypdal / Miroslav Vitous / Jack DeJohnette)
- Słuchając płyt Terje Rypdala, dziwi mnie jedno. Dlaczego on jest twórcą tak mało znanym. Co… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Rypdal / Vitous / DeJohnette (Terje Rypdal / Miroslav Vitous / Jack DeJohnette)
- Czy istnieją albumy, jakie można by z powodzeniem włączyć zarówno do panteonu muzyki rockowej jak… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Agharta (Davis, Miles)
- Z czym się pod względem muzycznym kojarzy Norwegia? Pierwszym skojarzeniem jest black metal, palenie kościołów,… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Bleak House (Rypdal, Terje)
- Początki elektrycznego Davisa były mocno zachowawcze. Miles in the Sky był płytą w sumie mocno… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Filles De Kilimanjaro (Davis, Miles)
- Nefertiti był ostatnim stricte akustycznym albumem Davisa. Później rozpoczęła się jego przygoda - a przy… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Miles in the Sky (Davis, Miles)
- Miles Davis wykazywał niejednokrotnie nieprawdopodobną butę. O Ericu Dolphy'm zwykł mawiać, że ten gra, jakby… Skomentowane przez Edwin Sieredziński A Tribute To Jack Johnson (Davis, Miles)
- Na Davisa można wybrzydzać. Można uważać, że bardziej utalentowany jest Chick Corea. Trębaczy lepszych też… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Pangea (Davis, Miles)
- Wayne Shorter znany jest dobrze wszystkim miłośnikom jazzu. Jeden ze współpracowników Milesa Davisa, współtwórca Weather… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Super Nova (Shorter, Wayne)
- Po sukcesie zeszłorocznej płyty Surya Namaskar bardzo ostrzyłem sobie zęby na nowe wydawnictwo Dewa Budjana.… Skomentowane przez Konrad Niemiec Hasta Karma (Dewa Budjana)
- Jestem fanem Tool, a jak wiadomo formacja ta nie rozpieszcza swoich fanów kolejnymi wydawnictwami. Dlatego… Skomentowane przez Bartek Musielak Incitare (Volto!)
- Muzyką Sun Ra zainteresowałem się po przesłuchaniu nagrań brytyjskiej grupy Guapo. Wcześniej jakoś nie zwracał… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Lanquidity (Sun Ra)
- Jean-Luc Ponty to jeden z mistrzów skrzypiec. Porównywany bywa do Stephane'a Grapelliego, jednakże obydwaj panowie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Aurora (Ponty, Jean-Luc)
- O Weather Report słyszałem dużo ciepłych słów, zanim zacząłem systematycznie zapoznawać się z twórczością tej… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Heavy Weather (Weather Report)
- Krautrock jest jednym ze zjawisk, jakie wywarły olbrzymi wpływ na moje postrzeganie muzyki. Stanowił wyraz… Skomentowane przez Edwin Sieredziński On The Corner (Davis, Miles)
- Kolejny album Davisa, z którym wiąże się pewna historia. Włączyłem sobie swego czasu In A… Skomentowane przez Edwin Sieredziński In A Silent Way (Davis, Miles)
- Następna odsłona podróży sentymentalnej... choć będzie nieco nietypowa. Był to rok 2009. W tamtym okresie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Bitches Brew (Davis, Miles)
- Stary już jestem więc mało co może mnie zaskoczyć. A tu koniec roku i kilka… Skomentowane przez Konrad Niemiec City Of The Sun (Seven Impale)
- Chwila, sprawdzę czy nic nie zaburza moich czynności poznawczych. Jestem trzeźwy. Dragów nie używam. Pierwszy… Skomentowane przez Paweł Tryba Intro (Pilichowski, Wojtek)
- Ciężkim zadaniem jest zabierać się za płyty zespołów uważanych za klasyczne. Weather Report niewątpliwie doń… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Weather Report (Weather Report)