A+ A A-

What's Rattlin' On The Moon? - Personal vision of the music of Mike Ratledge

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
(2010, album studyjny)
...Rattlin' all the time
1. Tarabos (5:10)  
2. Chloe And The Pirates (7:56)  
3. All White (6:24)  
4. The Man Who Waved At Trains (3:54)  
5. As If (4:14)  
6. Hibou, Anemone And Bear (3:28)  
7. Out-Bloody-Rageous (8:36)  
8. Pig (4:28)  
9. Esther's Nose Job (6:04)  
10. Slightly All The Time (9:32)
...before the Moon
11. Leonardo's E-Mail (4:11)
12. Moonvision (2:17)
13. Many Moons, Many Junes (3:05)
...after the Moon
14. Lunar Impression (1:17)
15. Circular Lines In The Air (2:46)
16. Moon Geezers (to Hugh & Elton) (3:27)

Czas całkowity: 76:49
- Beppe Crovella (Mellotron, Fender Rhodes stage 73 electric piano, Wurlitzer E200 electric piano, Hohner electric piano, Hohner Clavinet D6, Rösler Grand Piano, Hammond Organ M102, Farifsa Professional)

1 komentarz

  • Krzysztof Michalczewski

    Płytę ''What's Rattlin' On The Moon'' wymyślił Leonardo Pavkovic - urodzony w Bośni, a mieszkający obecnie w Nowym Jorku producent i promotor muzyczny, organizator koncertów oraz niestrudzony propagator canterberyjskiego brzmienia. Tak bardzo rozmiłował się on w muzycznych klimatach Canterbury, że założonej przez siebie w 2001 roku firmie fonograficznej nadał nazwę MoonJune Records. Za nazwę posłużył mu tytuł napisanego przez Roberta Wyatta utworu ''Moon In June'', który znalazł się na płycie ''Third'' Soft Machine. Leonardo postanowił przypomnieć światu twórczość Mike'a Ratledge'a - organisty, pianisty, kompozytora, w latach 1966-76 podpory Soft Machine. Realizacji jego pomysłu podjął się wieloletni przyjaciel i tak jak on wielki entuzjasta sceny Canterbury Beppe Crovella - kompozytor, producent, twórca muzyki filmowej, organista i pianista, nestor włoskiej sceny fusion, członek działającej od ponad trzydziestu lat legendarnej formacji jazz-rockowej Art e Mestieri.

    Nagrywając omawiany album Crovella korzystał wyłącznie z elektrycznych instrumentów klawiszowych, takich jak: organy Hammonda, organy Farfisa, mellotron, clavinet, pianina Fendera, Hohnera, Roslera i Wurlitzera, pomijając zupełnie instrumenty analogowe i cyfrowe.
    ''What's Rattlin' On The Moon'' składa się z trzech części. Na pierwszą, zatytułowaną ''Rattlin' All The Time'', złożyło się dziesięć kompozycji Mike'a Ratledge'a pochodzących z różnych płyt Soft Machine, a mianowicie : ''Volume One'', ''Volume Two'', ''Third'', ''Fifth'', ''Six'', '' Seven'' i ''Bundles''.
    Crovella bardzo swobodnie podszedł do wybranych przez siebie tematów i chociaż bardzo się starał, to w jego interpretacji wypadają one mizernie. Można odnieść wrażenie, że Beppe opracował je zgodnie z jakimś, tylko jemu znanym, wzorem matematycznym, a przy klawiaturach miast siebie samego posadził automat. Nużą one swoją monotonią, mrożą chłodem i irytują ponurym nastrojem. Bo Beppe postawił na nastrój, tylko dlaczego na aż tak posępny?
    Trudna w odbiorze, ale za to barwna, pełna energii i życia muzyka Soft Machine za sprawą transkrypcji autorstwa Crovelli straciła swą moc i atrakcyjność, przez co stała się jeszcze mniej przystępną. Pod jego palcami zmienił się również czas trwania poszczególnych utworów, na przykład taki ''Out-Bloody-Rageous'' trwający w oryginale dziewiętnaście minut tu skurczył się do ośmiu minut z sekundami, a ''Pig'' z dwóch minut rozciągnął się do czterech z sekundami.
    Jest jednak coś, za co można pochwalić naszego bohatera - to jego umiejętności. Ze swoich ''staroświeckich'' klawiatur potrafi on wydobyć całą gamę rzadko spotykanych oraz zaskakujących dźwięków i choćby tylko dla nich warto tej płyty posłuchać.
    Druga część ''What's Rattlin On The Moon'' nosi tytuł ''Before The Moon'', a trzecia ''After The Moon''. Każda z nich zawiera trzy stricte jazzowe impresje napisane przez Beppe pod wpływem emocji wywołanych pracą nad kompozycjami Ratledge'a. Maestro Crovella zaaranżował je wyłącznie na fortepiany elektryczne i zagrał na nich lekko, łagodnie, melodyjnie i refleksyjnie. Te fortepianowe miniatury zadowolą nawet najbardziej grymaśnego miłośnika jazzu. Ostatnią z nich, a zarazem najpiękniejszą, nosząca tytuł ''Moon Geezers'' Beppe zadedykował nieżyjącym już Hugh Hopperowi i Eltonowi Deanowi.

    Tytuł ''What's Rattlin' On The Moon'' opatrzono podtytułem ''A personal vision of the music Of Mike Ratledge''. I nie sposób nie zgodzić się z intencją autora tych słów. Muzyka z omówionego krążka jest bardzo osobistym, wręcz intymnym, spojrzeniem na muzykę Mike Ratledge'a. Mnie jednak ta wizja nie przekonuje. Łączna ocena za wszystkie części będzie niestety surowa - 3/5.

    Krzysztof Michalczewski środa, 31, marzec 2010 22:41 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Jazz-Rock / Fusion

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.