Mondo Trio

Oceń ten artykuł
(3 głosów)
(2007, album studyjny)
1. Head Trauma (7:00)    
2. Vote 4 Morals (5:53)
3. Five Before Happy Time (3:36)
4. El Nino (8:10)
5. Akimbo (10:38)    
6. Ride    Jeff Babko (5:02)
7. X Marks the Spot (4:22)
8. Young Dr. Jung (7:48)
9. Love Theme From Mondo Trio (7:50)

Czas całkowity: 60:19
- Jeff Babko (Fender Rhodes, Wurlitzer, Hammond B3, synthesizers, noises)
- Jeff Coffin (tenor, alto & soprano saxophones, bass clarinet, flute, percussion)
- Vinnie Colaiuta (drums, percussion, cymbals)

1 komentarz

  • jacek chudzik

    Czego można się spodziewać po zespole, w którym znajdą się: klawiszowiec (młody i zdolny, acz dotychczas głównie znany ze współpracy z Julio Iglesiasem i grania w... serialu Beverly Hills 90210), spec od wszelkich dęciaków (powszechnie kojarzony z Bela Fleck and the Flecktones, czy Dave Matthews Band) oraz perkusista, a właściwie wirtuoz instrumentów perkusyjnych (który w przeszłości grał chociażby z Frankiem Zappą i Stingiem, a tylko w tym roku pojawił się na albumach innych prominentów: Herbiego Hancocka i Jeffa Becka)?

    Panowie Jeff Babko, Jeff Coffin i Vinnie Colaiuta postanowili połączyć siły i w 2005 roku nagrali materiał, który ujrzał światło dzienne dwa lata później, jako album zatytułowany Mondo Trio. Skoro dwa lata pukali do różnych drzwi, to można zacząć powątpiewać w jakość tego, co mają do zaproponowania, a zresztą, co dobrego mogłoby nagrać tak nietypowe trio? Do tego jeszcze ta wsiurska okładka... Pancerz tego typu uprzedzeń Mondo Trio rozbija w kilka sekund. W kilkanaście - rozkłada na łopatki, niezależnie czy sceptyczna jest nasza natura, czy też otwarci jesteśmy na wszelkie muzyczne dziwa. Co tu dużo mówić, zespół podłożył na tej płycie sporą ilość ładunków wybuchowych pod lekko zaśniedziałe pojęcie 'fusion'. Słuchając poczynań panów Babko, Coffina i Colaiuti w jednej chwili zapomnicie o tych wszystkich zespołach bez większego pomysłu na siebie, które tylko dlatego, że grają muzykę instrumentalną podpinają się pod nurt jazz-rock/fusion. Tu się gra ostro i porządnie! Z jajem i przytupem! I nie pytajcie jak to możliwe, gdy ma się do dyspozycji tylko klawisze, saksofony i perkusję - tego trzeba po prostu posłuchać.

    Na albumie znajdziemy kilka utworów, których w połowie lat 70. nie powstydziłby się wspomniany wyżej Herbie Hancock, jak choćby otwierające płytę Head Trauma, czy trzecie w kolei Five Before Happy Time. O sile zespołu nie stanowi jednak przebojowość zamieszczonych na Mondo Trio kompozycji, lecz raczej wyobraźnia muzyczna połączona z odwagą i niezwykłymi umiejętnościami, a czy raz będzie bardziej w stylu funky, czy też hard-bopowo - to już sprawa zupełnie drugorzędna.

    Oczywiście wszystkich trzech muzyków należy pogłaskać za to, co pokazali na tym nagraniu. Oni po prostu weszli do studia i wykonali kawał niesamowitej roboty. Tak - to jest coś o czym nie wspomniałem. Album nagrany został w ciągu dwóch dni - pełen żywioł, niewiele poprawek, zero cyzelowania. Jeff Babko i Jeff Coffin pozostają jednak trochę w cieniu największej gwiazdy tego albumu, bowiem to, co wyprawia Vinnie Colaiuta (którego nie tak dawno temu mogliśmy podziwiać we Wrocławiu, kiedy to napędzał Five Peace Band Johna McLaughlina i Chicka Corei), to już ludzkie pojęcie przechodzi. Spotkałem się z opiniami, że to jedno z jego najlepszych nagrań, lub - nawet - niemal jego solowy album. I coś jest na rzeczy... Słowem: na kolana perkusiści!

    Choć Mondo Trio powinno przypaść do gustu przede wszystkim tym, którzy poszukują na nowych czegoś świeżego i ekscytującego zarazem, to również fani dawnego fusion nie będą tą płytą zawiedzeni, a nawet typowi progrockowcy mogą poczuć, że ktoś puszcza do nich oko, gdy usłyszą niektóre klawiszowe partie Jeffa Babko. Nawet jeśli trio Babko, Coffin, Colaiuta miało być tylko eksperymentem, zabawą, czy, mniej lub bardziej, pobocznym projektem, to efekt końcowy spotkania tych panów jest - przynajmniej dla mnie - zachwycający. Mondo Trio to nagranie w sam raz dla tych wszystkich, którzy - jak określają to sami artyści - desire something different in music & art.

    jacek chudzik wtorek, 19, październik 2010 11:25 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Jazz-Rock / Fusion

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.