Live - Suranné

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
(2010, album koncertowy CD)
PARTIE XV (2:57)
PARTIE VI (2:04)
PARTIE V (5:09)
PARTIE XVI (4:31)
PARTIE XVIII (2:45)
- Julien Julien (alto saxophone, head and compositions)
- Vivien Philippot (tenor saxophone)
- Patrice Cazeneuve (trumpet)
- Jennifer Quillet (trumpet)
- Jon Lopez de Vicuna (baritone bass)
- Lorenz Steinmuller (electric tuba)
- Bejamin Vairon (drums)

1 komentarz

  • Bartosz Michalewski

    Fractale to francuska grupa jazzrockowa prowadzona przez saksofonistę Juliana Juliena. Grupa kompletnie nieznana, próbująca wypromować się własnym środkami, walcząca o słuchacza na własną rękę. Przy czym Fractale jest kapelą zdumiewająco dobrą! Łatwo powiedzieć, że znakomita muzyka obroni się sama, ale to niestety nie jest do końca prawda. Bo żeby w ogóle miała się przed kim bronić to najpierw trzeba umożliwić jej wejście na ring.

    Muzyka, którą zespół zaprezentował na Live - Suranné to mieszanka jazzu z avant progiem. Poniekąd brzmi jak jazzowa odpowiedź na dokonania Art Zoyd, czy Univers Zero. Można także przyrównać ich do Henry Cow, czy solowych dokonań Roberta Wyatta. Można wreszcie skojarzyć jej atmosferę jazzującego, kosmicznego odlotu z Pierre Moerlen's Gongiem. A czy Fractale osiąga poziom wyżej wymienionych? Nie, aż tak to nie, ale też trzeba przyznać, że momentami naprawdę niewiele im do tego brakuje. Bez dwóch zdań ta grupa ma moc, której wielu innych, bardziej utytułowanych powinno się od niej uczyć.

    I jeszcze jedna uwaga - ta kapela, chociaż gra muzykę wydawałoby się niełatwą, chociaż instrumentarium chłopaki mają wybitnie nie rockowe (perkusja, tuba, dwie trąbki i cztery saksofony - bez gitar, linie basu gra tuba), to jednak ich muzyka jest wyjątkowo przystępna. Zespół ma typowo rockowego kopa, melodyka utworów, chociaż nie lękająca się odwołań do avant-jazzu nie powinna być dla nikogo niezrozumiała. Przeciwnie - kompozycje Fractale są na tyle klarowne, że każdy słuchacz bez większych problemów będzie w stanie je załapać.

    Live - Suranné to piąty album Juliena. Trwa niespełna godzinę, ale autor uznaje go za pełnoprawnego longplaya. Rozumiem, że miejsce takich artystów jak on zawsze będzie w podziemiu, że nigdy nikomu z taka muzyka nie uda przedostać się do mas. Ale bardzo nie chciałbym, żeby do tego, również mojego, podziemia nie zaglądał pies z kulawą nogą, ani, żeby wszyscy traktowali je po macoszemu. Tak więc zachęcam wszystkich do zapoznania się z jazz-rockiem fraktalnym. Świetna muzyka, wielka szkoda, że tak nieliczni mają możliwość ją doceniać.

    Bartosz Michalewski czwartek, 07, lipiec 2011 19:04 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Jazz-Rock / Fusion

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.