Syrius
Mimo kilku groźnych wstrząsów imperium zła w 1971 roku nadal było w świetnej formie. Po krwawym stłumieniu dążeń wolnościowych Polaków (1956, 1970), Węgrów (1956) oraz Czechów i Słowaków (1968) w krajach wchodzących w jego skład panował względny spokój. Wszechwładni sekretarze partii komunistycznych i socjalistycznych różnych szczebli bezwzględnie kontrolowali wszelkie sfery życia i według własnego uznania racjonowali wszelkie dobra, np. paszporty. Decydowali o życiu jednostek, rodzin i grup społecznych, ci najważniejsi rozstrzygali o losie wsi, miast i całych państw. Tak zwana muzyka młodzieżowa też miała swoich partyjnych opiekunów, a muzycy na własnej skórze doświadczali jak bardzo troskliwa jest ta opieka.
Żelazna kurtyna oddzielała środkową i wschodnią część Europy od wolnego świata, a za nią strach szczerzył pożółkłe od machorki zęby. Sekretarze strzegli szczelności owej kurtyny jak oka w głowie i dbali o to, żeby obywatele imperium nie wypuszczali się za nią zbyt często. Żeby się tam znaleźć mieszkańcy imperium niejednokrotnie dopuszczali się różnych świństw wobec bliźnich, czym dawali sekretarzom dodatkową satysfakcję.
W tym samym 1971 roku w dalekiej Australii nakładem Spin Records ukazała się płyta, która już w dniu wydania stała się legendą - wielu o niej mówiło, niewielu ją słyszało, jeszcze mniej chociaż raz trzymało ją w rękach, a tylko nieliczni mieli ją w swoich zbiorach. Dzisiaj jest to album zupełnie zapomniany i pamiętają o nim prawie wyłącznie najstarsi górale.
Ta krótka historia opowiada o tym, jak pewien undergroundowy, pochodzący z małego kraju położonego w Europie środkowej zespół poleciał na koniec świata, by nagrać swoją pierwszą płytę. Opowiada również o tym, jak pięciu niezwykle utalentowanych muzyków stworzyło ponadczasowe dzieło, które okazało się być mocniejsze od „dyktatury ciemniaków”.
Zespół powstał w 1962 roku w Budapeszcie. Jego pierwszymi członkami byli: Baronits Zsolt (saksofon tenorowy), Rakosi Laszlo (gitara), Molnar Akos (saksofon altowy), Nemeth Istvan (perkusja), Pasztor Istvan (gitara) i Gulyas Pal (fortepian). Nazwy dla niego poszukali na niebie. W gwiazdozbiorze Wielkiego Psa jaśnieje gwiazda, a właściwie układ dwóch (trzech?) gwiazd, tak silnym blaskiem, że przy dobrych warunkach widać ją nawet w ciągu dnia. To Syriusz, czyli Psia Gwiazda, w starożytnym Egipcie czczony jako bóstwo, symbol Izydy - żony Ozyrysa, bogini magii oraz rodziny. Imię tej gwiazdy stało się nazwą zespołu.
W pierwszych latach działalności muzycy nie wybrzydzali i występowali w każdym miejscu, w którym chciano ich oglądać i słuchać. Były to imprezy taneczne, festiwale muzyki tanecznej i bigbitowej oraz najprzeróżniejsze festiwale muzyki młodzieżowej w kraju i zagranicą. Ta zagranica nie była zbyt odległa od Węgier i ograniczała się do innych krajów demokracji ludowej, czyli krajów ludowych rządów ludu (tak na marginesie, to brawa dla geniusza, który wymyślił to pojęcie). Muzycy odwiedzili Bułgarię, Jugosławię, Czechosłowację i w 1967 roku Polskę.
W 1966 w zespole doszło do pierwszych zmian personalnych - odeszli Pasztor i Nemeth, w ich miejsce pojawili się: Varga Denes (bas) i Feher Lajos (perkusja).
Rok 1968 roku o mało nie doprowadził Syriusa do katastrofy. W grupie doszło do prawdziwej rewolucji personalnej. Z pierwotnego składu pozostali jedynie Baronits i Rakosi, bo pozostali muzycy odeszli do zespołu Juventus. Jednak szybko znaleźli się ich następcy i zostali nimi: Mogyorosi Laszlo (gitara), Orszaczky Miklos (bas, śpiew), Pataki Laszlo (organy), Veszelinov Andras (perkusja) i Barta Tamas (gitara). Po kilku miesiącach Barta przeniósł się do Hungarii. To ten sam Barta Tamas, którego w 1971 roku Frenreisz Karoly ściągnął do Locomotiv GT i który tak znakomicie zagrał na trzech pierwszych płytach tego zespołu.
Wraz ze zmianą składu zmieniła się też radykalnie muzyka Syriusa. Muzycy porzucili wykonywanie prostych, krótkich i melodyjnych piosenek w stylu wczesnych The Beatles i zastąpili je dłuższymi i bardziej skomplikowanymi kompozycjami, łącząc jazz z rockiem. W tym czasie Syrius wykonywał autorskie kompozycje i utwory z repertuaru Spencer Davis Group, Hendriksa, późnych The Beatles, Traffic, Free, King Crimson i Led Zeppelin uzupełnione własnym improwizacjami. Niektóre z nich ewoluowały i w rozwiniętej formie znalazły się na debiutanckiej płycie grupy.
Do kolejnego przetasowania personalnego doszło w 1970 roku. Z zespołu odeszli Rakosi i Mogyorosi, a pojawił się w nim Raduly Mihaly (flet, saksofon tenorowy i sopranowy), już wtedy uznany muzyk jazzowy.
W tym składzie Syrius występował głównie w budapesztańskich klubach muzycznych. W czasie jednego z występów muzycy poznali podróżującego po Europie producenta Charlesa Fishera. Ten młody Australijczyk szybko zorientował się jak duże możliwości tkwią w tym zespole i zaproponował mu tournee po kontynencie australijskim. Jak na dżentelmena przystało słowa dotrzymał. Jesienią 1970 roku Syrius wylądował w Australii. By nie marnować cennego czasu, muzycy szybko wzięli się do pracy. Często występowali, również w dużych salach i na dużych festiwalach, a ich koncerty przyjmowano bardzo dobrze. W ciągu trwającej dziesięć miesięcy wyprawy na antypody zespół wystąpił dwa razy w telewizji australijskiej, co w tamtych czasach na pewno było sporym osiągnięciem. Sukcesy artystyczne nie szły jednak w parze z pomyślnością finansową, zarabiane pieniądze wystarczały muzykom jedynie na pokrycie kosztów codziennego utrzymania.
To co przez lata nie udawało się na Węgrzech, w końcu udało się w Australii. Znalazło się studio nagrań (Festival Recording Studios), w którym zapisano kompozycje grupy na taśmie i znalazł się też wydawca (Spin Records), który wydał je na winylowym krążku, co prawda w niezbyt atrakcyjnej pod względem graficznym kopercie. Płyta Devil’s Masquerade dotarła do sklepów muzycznych Australii w pierwszej połowie 1971 roku. Zawiera ona trzydzieści sześć minut nowatorskiej, wręcz awangardowej, jak na owe lata muzyki, będącej pod względem stylistycznym oryginalnym połączeniem jazzu i rocka. Słuchana dzisiaj, po wielu latach jakie upłynęły od jej nagrania, nadal brzmi ciekawie i interesująco. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że Devil’s Masquerade przewyższa wiele uznanych zachodnich albumów z początku lat siedemdziesiątych.
Po powrocie na Węgry późnym latem 1971 grupa zaczęła zabiegać o wydanie albumu przez rodzimą wytwórnię. Rozmowy z Hungarotonem (węgierski odpowiednik Polskich Nagrań) przeciągały się i można domyślać się, że zaangażowali się w nie również odpowiedzialni za kulturę sekretarze partii socjalistycznej. W końcu udało się. Rok po australijskiej premierze płyta Devil’s Masquarade z węgierskim podtytułem Az ordog alarcobalja ukazała się na Węgrzech. Atrakcyjną okładkę zdobiło logo Pepity, tj. oddziału Hungarotonu wydającego muzykę popową, rockową i jazzową. Chociaż album ten wydano w limitowanym nakładzie, to można było go kupić w warszawskim sklepie Kultura.
W międzyczasie zespół otrzymał propozycje występów w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Zaproszenia gdzieś utknęły, a agencja koncertowa Interkoncert (węgierski odpowiednik polskiego Pagartu) w miejsce Syriusa wysłała do Stanów Zjednocznych Locomotiv GT. Reminiscencją z tej wyprawy za ocean jest płyta Kepzelt Riport Egy Amerikai Popfesztivalrol (co w wolnym tłumaczeniu oznacza Zmyślony raport z pewnego festiwalu muzyki pop w Ameryce) nagrana przez Pressera Gabora, Adamis Annę i Locomotiv GT.
Były też kolejne zaproszenia z Australii, ale ich los był podobny do tych, które napłynęły ze Stanów Zjednoczonych.
W 1972 roku do Syriusa dołączył gitarzysta Tatrai Tibor, grający wcześniej w mniej znanych węgierskich zespołach (Karpatia, Sakk Matt, Juventus).
W 1973 z zespołu odeszli Raduly i Orszaczky. Ten pierwszy wyjechał na stypendium do Berkley Music College w Bostonie, a drugi przeniósł się na krótko do Rakfogo, a następnie na wiele lat wyjechał do Australii. Występował tam w Bakery i kilku innych grupach grających jazz i jazz-rock.
W 1976 roku po raz kolejny i już ostatni zmienił się skład grupy. Do Baronitsa i Veszelinova dołączyli: Molnar Akos (saksofon sopranowy i altowy), Sipos Endre (trąbka, bas), Schock Otto (śpiew, instrumenty klawiszowe), Turai Tamas (śpiew, instrumenty perkusyjne), Tatrai Tamas (śpiew, instrumenty perkusyjne). W tym samym roku w składzie poszerzonym o kilku innych muzyków (Des Laszlo - saksofon tenorowy, Friedrich Karoly - trąbka, Gooz Laszlo - trąbka, Tomsits Rudolf - trąbka, Siliga Miklos - saksofon barytonowy) Syrius wydał swoją drugą płytę zatytułowaną Szettort almok. Dzięki tak dużej ilości zaangażowanych muzyków i użytego instrumentarium zespół nabrał brzmienia big bandu. W muzyce grupy z tego kresu można doszukać się podobieństw do twórczości Chicago i Blood Sweat and Tears. Szettort Almok zawiera dziewięć krótkich, melodyjnych i przyjemnych dla ucha piosenek i był skierowany do szerszej publiczności. Niestety, okazał się być łabędzim śpiewem. W 1977 roku Syrius rozwiązał się.
Biografia węgierskiej grupy Syrius tylko w szczegółach różni się od historii wielu innych działających w na terenie obozu państw socjalistycznych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Muzycy tych grup, chcąc nie chcąc, zmagali się z totalitarną władzą i często z tej walki wychodzili z przetrąconym kręgosłupem, chyba że...
Syriusowi, w odróżnieniu od wielu współczesnych mu zespołów, dopisało szczęście, gdyż w odległej Australii nagrał wyjątkową płytę i miał okazję swoją muzykę przedstawić w wolnym świecie. A może właśnie zabrakło mu szczęścia?
Post scriptum:
Baronits Zsolt zmarł w 1999 roku.
Orszaczky Miklos zmarł w Sydney w 2008 roku.
Raduly Mihaly kilka lat temu powrócił ze stanów Zjednoczonych na Węgry. Jest administratorem strony syrius.egyuttes.hu.
Pataki Laszlo po odejściu z Syriusa grał w Metro, później wyemigrował do Austrii.
Tatrai Tibor po rozstaniu z Syriusem występował w grupach Olympia, General, Hobo Blues Band, Mini, Tatrai-Torok Tandem, East i Tatrai Band.
Barta Tamas został zastrzelony w 1982 roku w Los Angeles, być może przypadkowo, w czasie strzelaniny, którą urządzili handlarze narkotyków.
Dyskografię zespołu uzupełniają:
1. Most, mult lez (1994), płyta zwiera nagrania z koncertów na Węgrzech i w Australii z lat 1970-72.
2. Rock koncertek A magyar radio archivumabol 1975 (1997).
3. Syrius 1971 - 2001 (2004).
4. The Last Concert - Live at Margit Island (2008).
5. Anno Live 1971-73 (2009), zawiera nagrania z prywatnego archiwum, którego właścicielem jest Raduly Mihaly.
Single:
1. Faradt a nap (1969)
2. Sapadt fanyu ablak (1974)
3. Ha meghallod ezt a dalt (1974)
4. Csendesz kialtas (1975)
5. Egy ember a mesekbol (1975)
Albumy wg lat
Recenzje Jazz-Rock / Fusion
- Musieliśmy czekać 3 długie lata na następną niesamowitą płytę, za którą odpowiada duet znakomitych instrumentalistów… Skomentowane przez Konrad Niemiec The Sound of the Earth (Reija, Xavi)
- Jest piątek, godzina 22:15. Zamiast bawić się, pić napoje alkoholowe (jak wiadomo, piwo to nie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Drugie wołanie (Jerzy Górka Artkiestra)
- Ja nie musze chyba nikomu mówić jak bardzo czekałem na tę płytę. Mam zaszczyt recenzować… Skomentowane przez Konrad Niemiec Mahandini (Dewa Budjana)
- Kiedy przeczytałem w zapowiedziach, że MoonJune szykuje kolejny projekt wiedziałem, że mam na co czekać.… Skomentowane przez Konrad Niemiec Vegir (Vantomme)
- Przypadek rządzi światem - mówią niektórzy. Czy aby na pewno? Nijaki Matthew Stover w książce… Skomentowane przez Bartek Musielak Invocation (Mako Sica)
- To już druga płyta artysty, która ukazała się nakładem MoonJune Records i druga którą mam… Skomentowane przez Konrad Niemiec Pasar Klewer (Dwiki Dharmawan)
- Od jakiegoś czasu można zaobserwować modę na nagrywanie albumów klasycznych przez muzyków rockowych. Na przełomie… Skomentowane przez Łukasz 'Geralt' Jakubiak The Dawn of Time (Donati, Virgil)
- Był sobie człowiek urodzony w Urugwaju, skąd przeniósł się do Nowego Jorku. Znakomita droga dla… Skomentowane przez Konrad Niemiec Dreamland Mechanism (Beledo)
- Jeśli myślicie, że o muzyce napisanej przez Pink Floyd wiecie już wszystko, to się bardzo… Skomentowane przez Konrad Niemiec Savoldelli Casarano Bardoscia - The Great Jazz Gig In The Sky (Savoldelli, Boris)
- Kiedy dostałem tę płytę do recenzji, byłem zdumiony. Taka muzyka w XXI wieku?? Ale tak,… Skomentowane przez Konrad Niemiec La Ligne Perdue (Outre Mesure)
- To jest bardzo wyjątkowa płyta, bo i muzycy i pomysł jest wyjątkowy. W jaki sposób… Skomentowane przez Konrad Niemiec Zhongyu (Zhongyu)
- To kolejna płyta ze znakomitej wylęgarni talentów MoonJune Records. Akurat w przypadku tego wydawnictwa w… Skomentowane przez Konrad Niemiec So Far So Close (Dwiki Dharmawan)
- Wytwórnia MoonJune Records ma nosa do wyszukiwania nieznanych szerokiemu światu talentów i prezentowania ich na… Skomentowane przez Konrad Niemiec Alive (Vasil Hadzimanov Band featuring David Binney)
- Nowy album grupy Slivovitz dostajemy do ręki po długiej, bo aż czteroletniej przerwie. Slivovitz to… Skomentowane przez Krzysztof Pabis All You Can Eat (Slivovitz)
- Z całej czwórki najwybitniejszych pianistów współczesnego jazzu Herbie Hancock zdecydowanie jest najbardziej przebojowy. Dawał temu… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Head Hunters (Hancock, Herbie)
- Miroslava Vitousa w niektórych kręgach nie trzeba przedstawiać. Jest jednym z najwybitniejszych współczesnych jazzowych basistów.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Infinite Search (Vitous, Miroslav)
- Organowy jazz najczęściej jest piosenkowy. Wystarczy tutaj spojrzeć na albumy Jimmy'ego Smitha, Jackiego Davisa, Milta… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Na kosmodromie (Grupa Organowa Krzysztofa Sadowskiego) (Sadowski, Krzysztof)
- Będąc początkującym słuchaczem jazzu, skojarzyłem - nie wiedząc czemu - Wayne'a Shortera z Joe Hendersonem.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Odyssey Of Iska (Shorter, Wayne)
- Długo zastanawiałem się, w jaki sposób rozpocząć tę recenzję. Ostatecznie postanowiłem, że w tym wypadku… Skomentowane przez Paweł Caniboł Warm Trio (Warm Trio)
- Juz po raz trzeci mam zaszczyt recenzować kolejne wydawnictwo grupy Simka Dialog. Nie będę się… Skomentowane przez Konrad Niemiec Live at Orion (simakDialog)
- Kiedy się słucha albumów Rypdala, można zauważyć kilka elementów dla nich wspólnych. Po pierwsze jest… Skomentowane przez Edwin Sieredziński To Be Continued (Terje Rypdal / Miroslav Vitous / Jack DeJohnette)
- Słuchając płyt Terje Rypdala, dziwi mnie jedno. Dlaczego on jest twórcą tak mało znanym. Co… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Rypdal / Vitous / DeJohnette (Terje Rypdal / Miroslav Vitous / Jack DeJohnette)
- Czy istnieją albumy, jakie można by z powodzeniem włączyć zarówno do panteonu muzyki rockowej jak… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Agharta (Davis, Miles)
- Z czym się pod względem muzycznym kojarzy Norwegia? Pierwszym skojarzeniem jest black metal, palenie kościołów,… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Bleak House (Rypdal, Terje)
- Początki elektrycznego Davisa były mocno zachowawcze. Miles in the Sky był płytą w sumie mocno… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Filles De Kilimanjaro (Davis, Miles)
- Nefertiti był ostatnim stricte akustycznym albumem Davisa. Później rozpoczęła się jego przygoda - a przy… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Miles in the Sky (Davis, Miles)
- Miles Davis wykazywał niejednokrotnie nieprawdopodobną butę. O Ericu Dolphy'm zwykł mawiać, że ten gra, jakby… Skomentowane przez Edwin Sieredziński A Tribute To Jack Johnson (Davis, Miles)
- Na Davisa można wybrzydzać. Można uważać, że bardziej utalentowany jest Chick Corea. Trębaczy lepszych też… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Pangea (Davis, Miles)
- Wayne Shorter znany jest dobrze wszystkim miłośnikom jazzu. Jeden ze współpracowników Milesa Davisa, współtwórca Weather… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Super Nova (Shorter, Wayne)
- Po sukcesie zeszłorocznej płyty Surya Namaskar bardzo ostrzyłem sobie zęby na nowe wydawnictwo Dewa Budjana.… Skomentowane przez Konrad Niemiec Hasta Karma (Dewa Budjana)
- Jestem fanem Tool, a jak wiadomo formacja ta nie rozpieszcza swoich fanów kolejnymi wydawnictwami. Dlatego… Skomentowane przez Bartek Musielak Incitare (Volto!)
- Muzyką Sun Ra zainteresowałem się po przesłuchaniu nagrań brytyjskiej grupy Guapo. Wcześniej jakoś nie zwracał… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Lanquidity (Sun Ra)
- Jean-Luc Ponty to jeden z mistrzów skrzypiec. Porównywany bywa do Stephane'a Grapelliego, jednakże obydwaj panowie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Aurora (Ponty, Jean-Luc)
- O Weather Report słyszałem dużo ciepłych słów, zanim zacząłem systematycznie zapoznawać się z twórczością tej… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Heavy Weather (Weather Report)
- Krautrock jest jednym ze zjawisk, jakie wywarły olbrzymi wpływ na moje postrzeganie muzyki. Stanowił wyraz… Skomentowane przez Edwin Sieredziński On The Corner (Davis, Miles)
- Kolejny album Davisa, z którym wiąże się pewna historia. Włączyłem sobie swego czasu In A… Skomentowane przez Edwin Sieredziński In A Silent Way (Davis, Miles)
- Następna odsłona podróży sentymentalnej... choć będzie nieco nietypowa. Był to rok 2009. W tamtym okresie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Bitches Brew (Davis, Miles)
- Stary już jestem więc mało co może mnie zaskoczyć. A tu koniec roku i kilka… Skomentowane przez Konrad Niemiec City Of The Sun (Seven Impale)
- Chwila, sprawdzę czy nic nie zaburza moich czynności poznawczych. Jestem trzeźwy. Dragów nie używam. Pierwszy… Skomentowane przez Paweł Tryba Intro (Pilichowski, Wojtek)
- Ciężkim zadaniem jest zabierać się za płyty zespołów uważanych za klasyczne. Weather Report niewątpliwie doń… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Weather Report (Weather Report)