1 komentarz

• 

  O ile debiutancki album 'Wake Up' tej grupy był znakomity to dwójka jest już FENOMENALNA... Minimalnie bardziej ujazzowiona przez większe wykorzystanie saksofonu, ale jednocześnie jeszcze bardziej zróżnicowana przez co ciekawsza. Dojrzalsza. Arcyciekawa. Album doskonały, bez jakiegokolwiek słabego punktu. Nigdy nie zrozumiem dlaczego ta kapela nie zrobiła międzynarodowej kariery, przecież jakością swojej muzyki biła rodzimą konkurencję na głowę. Moim zdaniem to jeden z absolutnie najlepszych albumów wszechczasów. Wszyscy razem i każdy z osobna wspięli się na wyżyny swoich umiejętności, prezentując nieprawdopodobny warsztat i 'myśl zespołową'. Efekt jest powalający. Sześć utworów, 49 minut MUZYKI. Pięknej. Głęboko przemyślanej i fantastycznie nagranej. Słyszymy tu echa Jethro Tull, Pink Floyd, Collosseum, Soft Machine i rodzinnego, wczesnego Eloy. Sam szczyt progresywnego grania. I to nie tylko niemieckiego... Ta płyta może być ozdobą każdej kolekcji, a szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie żeby jakikolwiek fan proga lub jego jakiejkolwiek odmiany nie posiadał jej w swoich zbiorach. Nie znam osoby która słuchając takiej muzyki, nie byłaby zachwycona tą płytą... Polecam oczywiście wszystkim, ze szczególnym uwzględnieniem fanów krautrocka i smakoszy staroci.

  Aleksander Król wtorek, 16, sierpień 2011 11:53 Link do komentarza