Svitanie

Oceń ten artykuł
(24 głosów)
(1977, album studyjny)
1. Vysoká stolička, dlhý popol / High chair, long ashes (10:12)
2. Ej, padá, padá rosenka / Dew is falling, falling (6:36)
3. V sobotu popoludní / On Saturday afternoon (4:15)
4. Svitanie / Dawning (19:35)

dodatkowo na reedycji CD z 1998 roku:
5. Golem (1976 Supraphon) (6:47)

Czas całkowity: 47:25
- Vlado Čech ( drums, percussion )
- Fedor Frešo ( bass, bass mandoline, vocals, percussion )
- Radim Hladík ( acoustic & electric guitars )
- Oldřich Veselý ( acoustic & electric pianos, organ, Arp & string synths, vocals )

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Kończył się rok 1975. Grupa znów dużo koncertuje, szykując jednocześnie materiał na kolejny longplay . Nastąpiły znów zmiany personalne i w grudniu 1976 roku ustabilizował się nowy skład : - Vlado Čech / perkusja, instrumenty perkusyjne - Fedor Freso / mandolina, gitara basowa, śpiew, instrumenty perkusyjne - Radim Hladík / gitary - Oldřich Veselý / instrumenty klawiszowe, śpiew Miesiąc pózniej grupa zameldowała się w studio. Byli w szczytowej formie, dokładnie wiedzieli co chcą nagrać. I nagrali.
    Pink Floyd miało swoje Dark Side., Genesis Seiling England, Yes miał Close to the Edge a Modry Efekt Svitanie. Przesadzam ? A słuchaliście tej płyty ? To bezsprzecznie pierwsza piątka płyt progresywnych bloku wschodniego. Genialna od pierwszych sekund. Jedynie cztery utwory, ponad 40 minut Wielkiej Progresywnej Muzyki . Kipiąca od pomysłów, zaskakująca i pełna świeżości i PIĘKNA, doskonała. Radim Hladik na swoim Gibsonie udowadnia światu, że gdyby urodził się po drugiej stronie żelaznej kurtyny światowa czołówka gitarzystów wyglądałaby inaczej. Na tej płycie słychać że Modry Efekt zagrał kilka koncertów z naszym SBB. Posłuchajcie z otwartymi uszami trzeciego numeru  V sobotu popoludní - gdybym nie znał składu , dużo bym postawił na to , że na perkusji gra Piotrowski , a tego gościa podrobić było naprawdę ciężko& A te jakże charakterystyczne przejścia - nic Wam nie przypominają? No , ale przecież SBB było wówczas w swoim najlepszym okresie i siła ich muzyki była niesamowita więc MUSIAŁA trafić w czułe miejsce w sercach i umysłach sympatycznych Czechów. Płyta stała się muzyczną sensacją, biła wszelkie rekordy popularności, mimo że ówczesne władze robiły wszystko żeby do tego nie dopuścić. Z czystym sumieniem polecam absolutnie wszystkim. Na kolana i czapki z głów...!

    Aleksander Król poniedziałek, 18, lipiec 2011 16:12 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Jazz-Rock / Fusion

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.