2. Walking in the Park (8:21)
3. Skelington (14:52)
4. I Can't Live Without You (7:28)
5. Tanglewood '63 (10:12)
6. Stormy Monday (7:29)
7. Lost Angeles (15:43)
Czas całkowity: 73:48
- Dave Greenslade ( organ, keyboards, vibraphone )
- Mark Clarke ( bass, vocals )
- Dave "Clem" Clempson ( guitar, vocals )
- Dick Heckstall-Smith ( saxophone, sax (Soprano), sax (Tenor) )
- Jon Hiseman ( drums, producer )
1 komentarz
-
Przyznam się bez bicia: nie lubię płyt koncertowych. Są na nich na ogół nagrania, które już znam, całość brzmi gorzej, niż na płytach studyjnych, a poza tym wychodzą na jaw wszystkie braki i niedoróbki wykonawcze. Ktoś powie, że taki urok koncertówek, ale ja tam żadnych uroków nie dostrzegam, raczej zgrzytam zębami, że jakieś ulubione nagranie zostało zmasakrowane.
Michał Jurek niedziela, 27, czerwiec 2010 16:54 Link do komentarza
Płyta 'Colosseum Live' to jednak przypadek szczególny. Po pierwsze, mamy tu nagrania, których nie uświadczy się na płytach studyjnych (poza Walking in the Park), choć część z nich to covery. Tak to kiedyś było: przed nagraniem płyty studyjnej cały materiał był przez wiele miesięcy ogrywany na koncertach. Nic dziwnego, że powstawały z tego później wspaniałe studyjne płyty. I po drugie: płyta jest zagrana perfekcyjnie. Nie ma mowy o jakichś błędach czy niedoróbkach.
Płytę zaczyna atomowy 'Road Ladder to the Moon'. Już od pierwszych taktów wiadomo, że mamy do czynienia z perfekcyjnie zgranym bandem. A gdy jeszcze śpiewać zaczyna Chris Farlowe... Facet ma głos nie jak dzwon, ale jak dziesięć dzwonów. A najlepsze, że śpiewanie nie sprawia mu żadnego wysiłku, swobodnie przemieszcza się po skali. Fenomenalne! Nie dziwota, że panowie z Colosseum pozbyli się poprzedniego wokalisty, Litherlanda, który takich warunków nie miał. Ponoć podziękowano mu, bo go na koncertach zespół zagłuszał. Z Farlowem na pewno tego problemu nie było.
'Walking in the Park' zaczyna moja ulubiona zapowiedź Chrisa: We've got a Philips cassette downstairs, po której sala wyje ze śmiechu. A potem już zaczyna się słynne Hej, ho, hej ho i pan Farlowe zaczyna się przerzucać wokalem z (tibiripapa, jeje) Davem Clempsonem i z instrumentami klawiszowymi. Dick Hekstall-Smith daje z siebie wszystko na saksofonie. Ależ to żywioł nieposkromiony, zwłaszcza jak zespół zacznie przyspieszać.
'Skellington' zaczyna się od wokalizy Farlowa, a potem już wiemy, że będzie bluesowo. No i jest. Rasowy bluesior z solówką Clempsona, stopniowo przyspieszającą. Potem pan Dave trochę rzęzi, i jest to słabszy fragment utworu (no ale w końcu Page też męczył gitarę smyczkiem). Na szczęście pod koniec zespół znowu się rozpędza. A ma trochę czasu, bo nagranie liczy sobie ponad 14 minut. A już zupełnie pod sam koniec Farlowe robi sobie wokalne jaja (niech się Scatman schowa, o ile ktoś go jeszcze pamięta;-)), ale niech ktoś to spróbuje powtórzyć...
'Tanglewood'63' to moje ulubione nagranie z zestawu. Najpierw Heckstall-Smith delikatnie na saksofonie, a po nim reszta zespołu przejmuje melodię, także wokalnie. Są tu tylko wokalizy (papapa, papapapapapapapa), ale jak oni to śpiewają! Farlowe osiąga tak głęboką barwę, że dna w tej studni, z której wydobywa się jego głos, nie widać. A jak to dublują organy Hammonda i saksofon! Potem swoje 5 minut dostaje tylko saksofon, a raczej saksofony, bo pan Dick gra naraz na dwóch egzemplarzach tychże. A na końcu znowu powracają wspaniałe wokalizy. Świetne nagranie.
I dogrywka: 'Stormy Monday Blues'. Zgodnie z nazwą, jest powoli i bluesowo. A pan Chris znowu sobie improwizuje i zmusza do naśladownictwa Clempsona. Oczywiście biedny Dave nie ma szans, choć walczy mężnie. I zgodnie z tradycją, zespół pod koniec przyspiesza.
A na zamknięcie - klasyk: 'Lost Angeles'. Kolejny świetny numer, zaczynający się powoli grą organów Hammonda i śpiewem Chrisa Farlowa: The truth that I sing and the words that I bring are all meant for you... Organy wraz z saksofonem budują napięcie, dołącza się też gitara. Sad sad town, sad sad town in the burning desert. Shanty town, shanty town, Shanty town of the millionaire - ciągnie swoją opowieść Chris. A potem już tylko rozpędzony zespół, saksofon i TO solo gitarowe. Take me away if you please, get me away from Lost Angeles... W wersji studyjnej ten utwór miał około 6 minut. Tu ma 15.
Jako bonus dostajemy nagranie 'I Can't Live Without You'. Niezłe, ale po 'Lost Angeles' już wszelkie dźwięki są zbędne.
Ten album to absolutna klasyka. Nagranie perfekcyjnego jazzrockowego albumu na żywo to duża sztuka. Zgranie sekcji rytmicznej, dla określenia której brak mi już przymiotników (ktoś kiedyś napisał, że grę Hisemana na perkusji powinno się puszczać domorosłym perkusistom, żeby połamali pałeczki i dali sobie spokój, wiedząc, że takiej klasy nigdy nie osiągną) z organami Hammonda, saksofonem i gitarą tak, żeby można sobie swobodnie improwizować, wiedząc, że pozostali zaraz to podchwycą, wymaga niesamowitego porozumienia muzyków. A jeszcze ten Farlowe... Chyba jeden z lepszych, choć niedocenionych, wokalistów tamtych czasów.
'Live' to chyba najlepsza rzecz, jaką Colosseum nagrali, chociaż oni słabych płyt nie mieli. Można tylko żałować, że nie powstał album studyjny z tymi nagraniami (część z nich poupychano co prawda w wersjach studyjnych na różne składanki i jako bonusy do płyt podstawowych). Ale już całkiem włos się jeży na myśl, że panowie nie byli zadowoleni z brzmienia koncertu i wcale nie chcieli go wydawać, a taśmę z nagraniami zamierzali skasować... Dobrze, że jednak zmienili zdanie.
Oceny nie wystawiam, bo brak skali.
Albumy wg lat
Recenzje Jazz-Rock / Fusion
- Musieliśmy czekać 3 długie lata na następną niesamowitą płytę, za którą odpowiada duet znakomitych instrumentalistów… Skomentowane przez Konrad Niemiec The Sound of the Earth (Reija, Xavi)
- Jest piątek, godzina 22:15. Zamiast bawić się, pić napoje alkoholowe (jak wiadomo, piwo to nie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Drugie wołanie (Jerzy Górka Artkiestra)
- Ja nie musze chyba nikomu mówić jak bardzo czekałem na tę płytę. Mam zaszczyt recenzować… Skomentowane przez Konrad Niemiec Mahandini (Dewa Budjana)
- Kiedy przeczytałem w zapowiedziach, że MoonJune szykuje kolejny projekt wiedziałem, że mam na co czekać.… Skomentowane przez Konrad Niemiec Vegir (Vantomme)
- Przypadek rządzi światem - mówią niektórzy. Czy aby na pewno? Nijaki Matthew Stover w książce… Skomentowane przez Bartek Musielak Invocation (Mako Sica)
- To już druga płyta artysty, która ukazała się nakładem MoonJune Records i druga którą mam… Skomentowane przez Konrad Niemiec Pasar Klewer (Dwiki Dharmawan)
- Od jakiegoś czasu można zaobserwować modę na nagrywanie albumów klasycznych przez muzyków rockowych. Na przełomie… Skomentowane przez Łukasz 'Geralt' Jakubiak The Dawn of Time (Donati, Virgil)
- Był sobie człowiek urodzony w Urugwaju, skąd przeniósł się do Nowego Jorku. Znakomita droga dla… Skomentowane przez Konrad Niemiec Dreamland Mechanism (Beledo)
- Jeśli myślicie, że o muzyce napisanej przez Pink Floyd wiecie już wszystko, to się bardzo… Skomentowane przez Konrad Niemiec Savoldelli Casarano Bardoscia - The Great Jazz Gig In The Sky (Savoldelli, Boris)
- Kiedy dostałem tę płytę do recenzji, byłem zdumiony. Taka muzyka w XXI wieku?? Ale tak,… Skomentowane przez Konrad Niemiec La Ligne Perdue (Outre Mesure)
- To jest bardzo wyjątkowa płyta, bo i muzycy i pomysł jest wyjątkowy. W jaki sposób… Skomentowane przez Konrad Niemiec Zhongyu (Zhongyu)
- To kolejna płyta ze znakomitej wylęgarni talentów MoonJune Records. Akurat w przypadku tego wydawnictwa w… Skomentowane przez Konrad Niemiec So Far So Close (Dwiki Dharmawan)
- Wytwórnia MoonJune Records ma nosa do wyszukiwania nieznanych szerokiemu światu talentów i prezentowania ich na… Skomentowane przez Konrad Niemiec Alive (Vasil Hadzimanov Band featuring David Binney)
- Nowy album grupy Slivovitz dostajemy do ręki po długiej, bo aż czteroletniej przerwie. Slivovitz to… Skomentowane przez Krzysztof Pabis All You Can Eat (Slivovitz)
- Z całej czwórki najwybitniejszych pianistów współczesnego jazzu Herbie Hancock zdecydowanie jest najbardziej przebojowy. Dawał temu… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Head Hunters (Hancock, Herbie)
- Miroslava Vitousa w niektórych kręgach nie trzeba przedstawiać. Jest jednym z najwybitniejszych współczesnych jazzowych basistów.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Infinite Search (Vitous, Miroslav)
- Organowy jazz najczęściej jest piosenkowy. Wystarczy tutaj spojrzeć na albumy Jimmy'ego Smitha, Jackiego Davisa, Milta… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Na kosmodromie (Grupa Organowa Krzysztofa Sadowskiego) (Sadowski, Krzysztof)
- Będąc początkującym słuchaczem jazzu, skojarzyłem - nie wiedząc czemu - Wayne'a Shortera z Joe Hendersonem.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Odyssey Of Iska (Shorter, Wayne)
- Długo zastanawiałem się, w jaki sposób rozpocząć tę recenzję. Ostatecznie postanowiłem, że w tym wypadku… Skomentowane przez Paweł Caniboł Warm Trio (Warm Trio)
- Juz po raz trzeci mam zaszczyt recenzować kolejne wydawnictwo grupy Simka Dialog. Nie będę się… Skomentowane przez Konrad Niemiec Live at Orion (simakDialog)
- Kiedy się słucha albumów Rypdala, można zauważyć kilka elementów dla nich wspólnych. Po pierwsze jest… Skomentowane przez Edwin Sieredziński To Be Continued (Terje Rypdal / Miroslav Vitous / Jack DeJohnette)
- Słuchając płyt Terje Rypdala, dziwi mnie jedno. Dlaczego on jest twórcą tak mało znanym. Co… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Rypdal / Vitous / DeJohnette (Terje Rypdal / Miroslav Vitous / Jack DeJohnette)
- Czy istnieją albumy, jakie można by z powodzeniem włączyć zarówno do panteonu muzyki rockowej jak… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Agharta (Davis, Miles)
- Z czym się pod względem muzycznym kojarzy Norwegia? Pierwszym skojarzeniem jest black metal, palenie kościołów,… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Bleak House (Rypdal, Terje)
- Początki elektrycznego Davisa były mocno zachowawcze. Miles in the Sky był płytą w sumie mocno… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Filles De Kilimanjaro (Davis, Miles)
- Nefertiti był ostatnim stricte akustycznym albumem Davisa. Później rozpoczęła się jego przygoda - a przy… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Miles in the Sky (Davis, Miles)
- Miles Davis wykazywał niejednokrotnie nieprawdopodobną butę. O Ericu Dolphy'm zwykł mawiać, że ten gra, jakby… Skomentowane przez Edwin Sieredziński A Tribute To Jack Johnson (Davis, Miles)
- Na Davisa można wybrzydzać. Można uważać, że bardziej utalentowany jest Chick Corea. Trębaczy lepszych też… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Pangea (Davis, Miles)
- Wayne Shorter znany jest dobrze wszystkim miłośnikom jazzu. Jeden ze współpracowników Milesa Davisa, współtwórca Weather… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Super Nova (Shorter, Wayne)
- Po sukcesie zeszłorocznej płyty Surya Namaskar bardzo ostrzyłem sobie zęby na nowe wydawnictwo Dewa Budjana.… Skomentowane przez Konrad Niemiec Hasta Karma (Dewa Budjana)
- Jestem fanem Tool, a jak wiadomo formacja ta nie rozpieszcza swoich fanów kolejnymi wydawnictwami. Dlatego… Skomentowane przez Bartek Musielak Incitare (Volto!)
- Muzyką Sun Ra zainteresowałem się po przesłuchaniu nagrań brytyjskiej grupy Guapo. Wcześniej jakoś nie zwracał… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Lanquidity (Sun Ra)
- Jean-Luc Ponty to jeden z mistrzów skrzypiec. Porównywany bywa do Stephane'a Grapelliego, jednakże obydwaj panowie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Aurora (Ponty, Jean-Luc)
- O Weather Report słyszałem dużo ciepłych słów, zanim zacząłem systematycznie zapoznawać się z twórczością tej… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Heavy Weather (Weather Report)
- Krautrock jest jednym ze zjawisk, jakie wywarły olbrzymi wpływ na moje postrzeganie muzyki. Stanowił wyraz… Skomentowane przez Edwin Sieredziński On The Corner (Davis, Miles)
- Kolejny album Davisa, z którym wiąże się pewna historia. Włączyłem sobie swego czasu In A… Skomentowane przez Edwin Sieredziński In A Silent Way (Davis, Miles)
- Następna odsłona podróży sentymentalnej... choć będzie nieco nietypowa. Był to rok 2009. W tamtym okresie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Bitches Brew (Davis, Miles)
- Stary już jestem więc mało co może mnie zaskoczyć. A tu koniec roku i kilka… Skomentowane przez Konrad Niemiec City Of The Sun (Seven Impale)
- Chwila, sprawdzę czy nic nie zaburza moich czynności poznawczych. Jestem trzeźwy. Dragów nie używam. Pierwszy… Skomentowane przez Paweł Tryba Intro (Pilichowski, Wojtek)
- Ciężkim zadaniem jest zabierać się za płyty zespołów uważanych za klasyczne. Weather Report niewątpliwie doń… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Weather Report (Weather Report)