Octagon

Oceń ten artykuł
(3 głosów)
(2006, album studyjny)
1. Dance (4:03)
2. Unexpected Guest (8:13)
3. Decemeber Rain (6:17)
4. Jadido (4:55)
5. Black Bagel (4:35)
6. Mayan Loom (10:20)    
7. Russia (6:35)    
8. Forgotten Feelings (6:28)

Czas całkowity: 51:44
- Sergey Bogdan (acoustic guitar)
- Eugene Popov (piano)
- Pavel Voronezhsky (bass)
- Denis Melnikov (drums)
oraz:
- Lolita Poltavska – vocals (3)
- Yuri Didyk – percussion (7)
- Anton Yermolov – programming (6)
Więcej w tej kategorii: Apocrypha »

1 komentarz

  • jacek chudzik

    Ukraińcy nie gęsi i swoje fusion mają. Prosty ten wniosek nasuwa się sam po przesłuchaniu nagrań Fusion Orchestra. Pochodzący z Sewastopola kwartet tworzą: Sergey Bogdan (gitara akustyczna), Eugene Popov (instrumenty klawiszowe), Pavel Voronezhsky (bas) i Denis Melnikov (perkusja). Album Octagon jest drugą płytą w dorobku zespołu (debiut - Musical Nouvelle z 2001 r.), ale można powiedzieć, że są to powtórne narodziny grupy. Po pierwsze, dopiero tu znajdziemy autorskie kompozycje Ukraińców (wcześniej posiłkowali się twórczością J. S. Bacha, J. McLaughlina, czy Stinga), a po drugie, zespół całkiem poważnie przeorganizował swoje.

    Jak zatem brzmi ukraińskie fusion? Po prostu - światowo! Octagon jest albumem, który bez wybuchów i zbędnych fajerwerków ukazuje nam wspaniałe możliwości, jakie drzemią w kwartecie, operującym tak 'zwyczajnym' instrumentarium. Po raz kolejny okazuje się, że wszystko rozbija się o zgrabną mieszankę pomysłu na swoją muzykę, umiejętności technicznych i talentu kompozytorskiego. Fusion Orchestra udaje się połączyć te wszystkie elementy, unikając pułapki tworzenia muzyki bezdusznej, nie będącej w stanie zainteresować słuchacza.

    Rozpoczynające płytę Dance daje nam już spore wyobrażenie o tym, co nas czeka w dalszej części płyty. Sam zespół twierdzi, że starał się w swej twórczości zgromadzić i przetworzyć różne wpływy muzyki współczesnej i etnicznej. Tej pierwszej, na szczęście, jest jak na lekarstwo, ta druga zaś ubarwia, dopełnia album. W akustycznym niemal świecie Fusion Orchestra, podstawę stanowią lekkie, niezbyt skomplikowane kompozycje, oparte na zgrabnych motywach, rozwijanych i przetwarzanych następnie w kolejnych partiach solowych. Nie znaczy to jednak, że mamy do czynienia z muzyką wyłącznie dla fanów jazzującego Stinga, czy Antonio Carlosa Jobima, choć słuchacze lubujący się w takich klimatach z pewnością zwrócą uwagę na utwory Unexpected Guest i December Rain (będącym, zdaje się, ukłonem w kierunku twórczości Nino Katamadze). Siła Octagon tkwi w umiejętnym mieszaniu tego, co lekkie i stosunkowo łatwostrawne, z tym, co wymaga skupienia większej uwagi. Co ciekawe, okazuje się, że gitara elektryczna wcale nie jest potrzebna, żeby zagrać ciężej, czy ostrzej.

    Album jest niemal równy. Niemal, bowiem jest utwór, który odstaje od reszty, odstaje na plus. Numerem jeden na Octagon jest dla mnie frapujący i wciągający Mayan Loom. Jest to najdłuższy i zarazem najmniej przewidywalny kawałek na płycie, a wspominane powyżej łączenie różnych nastrojów oraz muzycznych barw osiąga tu swoje apogeum.

    Na koniec warto jeszcze dodać, że Octagon jest bardzo dobrze nagraną płytą. Do tego wszystkie zamieszczone na okładkach digipacka teksty napisane są zarówno cyrylicą, jak i in english. Strona internetowa zespołu jest całkiem przyzwoita i również dwujęzyczna. Wniosek? Fusion Orchestra nie powinniśmy przedwcześnie klasyfikować jako jakąś hybrydę zza wschodniej granicy, chociaż - z drugiej strony - dominacja na światowych rynkach muzycznych, w przypadku tego zespołu, zapewne ustawicznie pozostawać będzie w sferze planów 'na jutro'.

    Czy wobec tego, co zostało już napisane przystoi ważyć wady i zalety albumu Octagon? Słuchanie tej płyty sprawiało mi tylko przyjemność. Jakieś kamyczki do ogródka? Może nie kamyczki, a żwir... Mam nadzieję, że kolejne wydawnictwa Fusion Orchestra będą trzymały poziom. Czekam niecierpliwie. Może się to jednak okazać trudne, bowiem poprzeczka została wysoko ustawiona...

    jacek chudzik środa, 19, sierpień 2009 08:25 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Jazz-Rock / Fusion

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.