A+ A A-

Meditace ("Kingdom of Life")

Oceń ten artykuł
(10 głosów)
(1969, album studyjny)
1. Paměť Lásky / Kingdom Of Life (4:35)
2. Blue Efect Street/ White Hair (4:10)
3. Fénix / You'll Stay With Me (4:35)
4. Stroj na nic / Brother's Song (2:30)
5. Sluneční hrob / Sunny Grave (1:55)
6. Little Girl (3:55)
7. Deserted Alley (3:15)
8. Blues About Stone (8:10)
9. Rainy Day (4:00)
10. Where Is My Star (3:27)

dodatkowo na reedycji CD z 1994 roku:
11. Kingdom of Life
12. White Hair
13. Klíště
14. El Dorado
15. Dívko z kamene
16. Čajovna
17. Návštěva u tety Markéty, vypití šálku čaje

dodatkowo na reedycji CD z 1996 roku:
11. Sen není věčný (3:25)
12. I Like The World (Sun Is So Bright) (3:05)
13. Blue Taxi (2:37)
14. Snakes (2:24)
15. Slunečný hrob (3:24)
16. I've Got My Mojo Working (3:43)
17. White Hair (4:20)
- Vlado Čech ( drums )
- Radim Hladík ( lead guitar )
- Jiří Kozel ( bass guitar )
- Vladimír Mišík ( flute, vocals (2-6, 10) )

oraz:
- Jaroslav Cmehil ( recitation (1) )
- Lešek Semelka ( vocals (1-3, 5) )
Więcej w tej kategorii: « Svět Hledačů 33 »

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Album mimo że nagrany jeszcze w 1969 roku, ukazał się dopiero w czerwcu 1970 roku. Cóż , takie były czasy, cenzura, komisje kwalifikacyjne itp&. Koszmar& A muzyka ? Oryginalna płyta zawierała 10 utworów utrzymanych w stylu&. psychodelicznego blues rocka . Prawie 40 minut muzyki. Jeszcze nic nie zapowiadało Wielkich Płyt , aczkolwiek były tu już utwory zdecydowanie wykraczające poza ramy psychodelii i klasycznego bluesa. Natomiast słuchając gry Radima można się domyśleć że jego talent już niedługo eksploduje. Nie znam gitarzysty z tego okresu który tak grał , owszem byli wspaniali gitarzyści jazzowi, ale to inna bajka. Był też cudowny Jimmy Hendrix, przereklamowany Clapton i dziesiątki innych ale technika gry Hladika była niepowtarzalna a wszechstronnością przewyższał wszystkich&.. Posłuchajcie wspaniałego prawie jazz-bluesowego Little Girl ze znakomitym niemal jazzowym solem. Piękny numer. Następny, Deserted Alley to już niemal wczesno progresywny kawałek z elementami psychodelii i wszechobecną (ale nie natrętną) gitarą& Potem piękna bluesowa ballada z cudownym , delikatnym solem gitarowym przy którym Clapton robi się malutki& Ta płyta jest znakomitą, pyszną zakąską przed daniem głównym , do którego jednak jeszcze daleko...

    Aleksander Król poniedziałek, 18, lipiec 2011 15:35 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Jazz-Rock / Fusion

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.